Wiadomości

Siemianowiczanka nie dała się nabrać oszustom

Data publikacji 02.07.2015

Wielką ostrożnością i czujnością wykazała się 64-letnia mieszkanka naszego miasta, która wczoraj odebrała telefon od osoby, która podawała się za jej syna. Prosił on "mamę" o sporą kwotę pieniędzy, która potrzebna mu była w związku ze spowodowanym przez niego wypadkiem drogowym, w którym była osoba ranna. Powagi rozmowie miał nadać rzekomy policjant, potwierdzający zaistniałe przestępstwo. Apelujemy o rozwagę!

Na telefon stacjonarny do 62-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna, który podał się za jej syna. Prosił o sporą sumę pieniędzy, która potrzebna mu była, ponieważ spowodował wypadek drogowy a ofiara przebywa w szpitalu. Aby rozmowa była bardziej autentyczna do słuchawki został przekazany "policjant", który potwierdził wersję opowiadaną przez fałszywego syna. Sprawcy wręcz kategorycznie zabronili kobiecie kontaktowania się z synem. Choć w pierwszej chwili u siemianowiczanki górę wzięły emocje, nie pozwoliła się nabrać oszustom. Natychmiast skontaktowała się z najbliższymi i sprawdziła czy syn potrzebuje gotówki. Jak się okazało cała historia była wymyślona, po to aby pozbawić ją oszczędności. Kobieta o tym fakcie powiadomiła również strożów prawa.

Tematyka oszustw dokonywanych metodą na wnuczka, najbliższego członka rodziny, policjanta czy pracownika jakiegokolwiek podmiotu jest przez policjantów szeroko omawiana podczas jakichkolwiek spotkań z Państwem. Cieszymy się, że nasze apele docierają do Was i wykazujecie się ostrożnością i czujnością.

Powrót na górę strony